Tak, nawet najlepszy plan szlag może trafić. Szczególnie, kiedy ktoś inny oprócz ciebie jest zaangażowany. Nie mam pojęcia dlaczego, ale najczęściej kiedy coś nie zależy tylko ode mnie, to się po prostu nie udaje. Tak się kończy liczenie na kogoś. Na przykład, jeśli masz jakiś pomysł i dzielisz się z nim z kimś i ten ktoś od razu ci powie, że go nie popiera, to OK, trudno - ma do tego prawo. Ale kiedy ktoś na początku jest rzekomo dobrze nastawiony, cieszy się razem z tobą, przytakuje ci, ty w konsekwencji zaczynasz zgłębiać temat coraz bardziej, wymyślając kolejne szczegóły. Po jakimś czasie nagle okazuje się, że ta życzliwa osoba zaczyna coś mącić i ściemniać i trzyma cię cały czas w niepewności, po czym stwierdza, że się wycofuje, bo główna myśl jest jednak bez sensu. Kocham takie zagrania. A wystarczyło by na wstępie wspomnieć, że nie jest się przekonanym. Jakieś „nie wiem”, chociażby. Jeżeli nie jesteś czegoś pewien to POWIEDZ, zamiast bezmyślnie obiecywać gr